Obraz Kowalskiego
Obraz Kowalskiego w tak zwanych briefach przygnębia i dostarcza wiele przykrości. Przygotowując promocję, wmawia mi się, że plagą są konsumenci, którzy kradną na potęgę gifty z opakowań promocyjnych i sprzedają je na aukcjach internetowych. Sugeruje mi się, że konkursy w internecie nie mają sensu, bo tylko szajki pryszczatych hakerów wygrywają nagrody. Usiłuje mi się zaszczepić przekonanie, że przeciętny konsument w ogóle nie czyta, niczego nie rozumie, zawsze wybiera wielkiego kurczaka z jeszcze większą ceną, najlepiej na czerwono, boldem, po wyjustowaniu. Daje mi się do zrozumienia, że gratisowymi produktami handluje się na lewo i prawo, włącznie z gazetowymi próbkami i bonami rabatowymi wyjętymi ze skrzynek pocztowych. To nie może być prawda